Powoli przyzwyczajam się do pourlopowej rzeczywistości i staram się wrócić do mojej przedwyjazdowej rutyny. To dobry moment na wrzucenie Raportu z lipca!
Mimo, że planowałam nieco zwolnić i odpocząć, lipiec był dla mnie bardzo pracowity. Wykonałam ostatnie szlify do Gigaprojektu, czyli długotrwałego projektu, który będzie miał premierę jeszcze w tym roku. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła zdradzić więcej, ale już teraz obiecuję, że warto czekać — to będzie coś wielkiego, wyjątkowego i innowacyjnego! Poza tym przesłałam do wydawnictwa pliki "Kurzola 3", co oznacza, że oficjalnie skończyłam rysować trzeci tom przygód naszego (mojego i Bogusia) bohatera. Większość lipca spędziłam także nad storyboardem drugiego tomu "Bepy i Ziemianina".
Storyboard to najbardziej czasochłonny etap pracy nad komiksem, o czym nawet napisałam (chyba całkiem ciekawy) post. Na szczęście towarzyszą mi moje kocie asystentki.
W lipcu zrobiliśmy sobie trzydniową wycieczkę do Duszników Zdroju i sąsiadującej Kudowy. Oboje z Michałem byliśmy tam w dzieciństwie, więc ten wyjazd był fajną podróżą sentymentalną.
Góry Stołowe okazały się piękniejsze, niż je zapamiętaliśmy. Tamtejsze lasy i widoki zapierały dech w piersiach. Podczas tego wyjazdu pobiliśmy nasz dotychczasowy pieszy rekord, przechodząc 45 km jednego dnia. Odwiedziliśmy papiernię, kupiliśmy papier słoniowy, zjedliśmy pyszną pizzę i podziwialiśmy krowy, konie, owady i góry — super wyjazd!
Praca nad storyboardem jest bardzo intensywna — na tym etapie weryfikuję, na ile scenariusz sprawdza się w formie rysunków. Chciałabym rozrysować komiks do końca wakacji, dlatego pracuję nad rysunkami całymi dniami.
W lipcu pojechaliśmy też na weekend na Górny Śląsk, gdzie odwiedziliśmy rodziców. Zjedliśmy pyszną warzywną zapiekankę mojej mamy, pogłaskałam kota rodziców, zjadłam bajaderkę i widziałam zająca. Powrót na stare śmieci jest zawsze słodko-gorzki, ale miło było zobaczyć się z rodziną.
Nad storyboardem pracuję iteracyjnie — rysuję całość, czytam ją, nanoszę poprawki, znów czytam, znów poprawiam — i tak do skutku. Na razie zrobiłam dwie takie iteracje i zaczynam trzecią. Plus jest taki, że jest dużo lepiej. Minus, że mam dużo pracy.
Jedną z największych zmian, jakie wprowadziłam w trzeciej iteracji storyboardu, jest całkowity redesign jednego z głównych bohaterów. To ogromna zmiana, wpływająca na ruchy tego bohatera i przebieg scen, w których występuje, ale pozytywnie wpłynie to na historię. Nie ukrywam — trochę się jaram rezultatem tej zmiany!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz