czwartek, 20 sierpnia 2015

Las

Jako, że nie samą pracą żyje człowiek (podobno) to pozwoliłam sobie na dwa tygodnie wytchnienia w górach. Szczęściem, udało mi się ominąć największe upały i siedzieć w przyjemnym chłodku, w sweterku podczas gdy w Katowicach była smażalnia. 

W tym czasie chodziliśmy z Michałem po górach i po lasach. 
Jako że ja jestem zadeklarowanym mieszczuchem i mój kontakt z lasem ograniczał się zazwyczaj do oglądaniu drzew w telewizji to moja wizja spacerowania po lesie odbiegała trochę od wizji Michała który jest Leśnym Ludem. 

W związku z tym powstała taka ilustracja (true story):



Ponieważ ostatnio nie bardzo mam czas na robienie ilustracji "dla siebie" to w okresie urlopowym postanowiłam się zbuntować i spróbować czegoś nowego. W związku z tym nabyłam promarkery do ztestowania. Jako że są drogie a to próba to nabyłam je w zawrotnej liczbie czterech. Tak więc teraz wszystko będzie szare albo pomarańczowe. A jak będę miała szalony dzień to może szaro-pomarańczowe.

Tutaj jeszcze w wersji czarno - białej:




A oczywiście gdzie jestem ja, tam muszą być i koty. Tak więc w pracy sekundował mi Kot: