Mamy wprawdzie połowę lipca, ale to był tak dobry czerwiec, że aż szkoda byłoby go nie podsumować! Czerwiec upłynął mi pod znakiem promocji i intensywnej premiery "Bepy i Ziemianina". To mój pierwszy autorski komiks, więc mój poziom podekscytowania premierą wynosił 200%.
Bepowy miesiąc zaczął się w Opolu, na targach książki, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam wydrukowane i świeżutkie "Bepy" - moment nie do opisania! Dzięki staraniom super ekipy z Naszej Księgarni, książki przyjechały na targi niemal prosto spod maszyny drukarskiej.Czerwiec był mega upalny, a ja jestem zadeklarowaną zimnolubką, więc cały miesiąc pociłam się od samego oddychania i wypatrywałam deszczu (z miernym skutkiem).
Na Pyrkonową promocję "Bepy" chciałam mieć coś specjalnego. Dzięki pomocy Michała (choć pomoc wymagałaby, żebym miała jakikolwiek wkład do tej pracy) pojechałam we wspaniałej i szeroko komplementowanej czapce z folii. Nie spotkałam żadnego reptilianina, więc czapka okazała się w 100% skuteczna.
Tyle jeśli chodzi o mój czerwiec — może z raportem z lipca wyrobię się szybciej! Dajcie znać, czy takie lifestylowe posty są ciekawe i czy chcielibyście je widywać bardziej regularnie. Bez odbioru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz