Ostatnio w radiu leciała piosenka, gdzie facet śpiewał "MAM BAŁAGAN, MAM BAŁAGAN...", z tym, że nie dokładnie wymawiał końcówkę słowa, tak, że w rezultacie brzmiało to jak "Mam Bałaga (...)". Wtedy przyszła do mnie moja młodsza siostra i z pełną konsternacji miną zapytała mnie jak wyglądają Bałagi i czy to jakieś zwierze. To moja odpowiedź:
Tutaj detale:
A tutaj zdjęcie z szkicownika:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz